Pteridomania czyli o paprociach w kulturze

Poniedziałek zaczynamy przyrodniczo dzięki Natalia Jędrzejczak, która jest m.in. badaczką paproci na Wydziale Biologii UAM w Poznaniu, a z Laboratorium Sztuki i Dziedzictwa „Inspekt” i Kasztelania Ostrowska prowadziła w zeszłym roku w Starym Ratuszu warsztaty z ziołomiodów.
 
Dobre i konkretne naukowe wprowadzenie przed wyjściem do lasu – jest coraz cieplej i z pewnością chodzicie na spacery i w leśne ostępy. Przed wyjściem pamiętajcie o bezpieczeństwie, maseczkach i oczywiście przeczytajcie tekst Natalii o pteridomanii 🙂
 
Pteridomania to istne wiktoriańskie szaleństwo wokół paproci. Motyw królów karbonu pojawiał się w ceramice, szkle, metalu, tkaninach, drewnie, drukowanym papierze i rzeźbie. Pod koniec lat trzydziestych XIX. wieku brytyjska wieś przyciągała zarówno specjalistów botaników, jak i amatorów. Związane było to z rozwojem badań naukowych nad paprociami. Dzikie, zachodnie i północne fragmenty Wielkiej Brytanii sprzyjały różnorodności tej grupy roślin, a co za tym idzie ciekawym badaniom naukowym.
 
Zacznijmy od uprawy i kolekcjonowania. Zbiór paproci interesował różne klasy społeczne, od robotników po górników, rolników do inżynierów, naukowców i członków rodziny królewskiej. Powstawały szkółki, które zajmowały się ściąganiem paproci z różnych zakątków świata. Ceny niektórych gatunków były zawrotne. Największym zainteresowaniem cieszyły się gatunki i powstające z nich odmiany rodzajów paprotnik, języcznik i wietlica.
 
Paprocie to wrażliwa grupa roślin, niełatwa w uprawie. W 1829 roku Nathaniel Bagshawa Ward wynalazł oszklone skrzynie, które miały chronić paprocie przed zanieczyszczonym, londyńskim powietrzem. Z małych skrzynek przerodziły się w pokoje paprociowe. Idealne na południową angielską herbatę.
 
Wzornictwo paprociowe rozpoczęło się w latach 70. XIX. wieku. Liście paproci nadawały się na okładki albumów, do druku, jako element ozdobny ceramiki. Odwzorowanie paproci musiało być jak najbardziej realistycznie. Ich morfologia, wynikająca z biologii, już sama w sobie uznawana była za dzieło sztuki.
 
Jak wygląda współczesna namiastka pteridomanii? W Polsce mało rozpowszechnione są paprocie w ogrodnictwie. Wielka Brytania góruje. Powstają ogrody paprociowe mające kilkadziesiąt hektarów. Momentami można poczuć się, jak w karbońskim lesie. Od jakiegoś czasu w Polsce paprocie szeroko rozpowszechnione są na tkaninach, czy innych artykułach dekoracyjnych do domów. Przyciągają projektantów swoją oryginalną budową. A czym dokładnie?
 
Na zakończenie mały wtręt botaniczny. Z podziemnego, wieloletniego kłącza wyrastają liście. Wiosną przypominające pastorały. Tworzą blaszki liściowe podzielone (np. nerecznica), lub niepodzielone (np. języcznik). U większości na spodniej stronie blaszki liściowej znajdują się żółto-pomarańczowe zarodnie. To one dają początek niepozornemu pokoleniu płciowemu, które zwie się gametofitem i jest w kształcie sercowatym. Z niego powstają młode paprocie. Oczywiście mogą rozmnażać się także za pomocą kłączy. Ich biologia i ekologia jest niezwykle fascynująca i wciąż mało poznana.
 
Kochajmy paprocie! Teraz szczególnie, ponieważ wiele cennych gatunków lubi wilgotne podłoże, a obecna susza źle na nie wpływa.
 
#zostańwdomu #kulturadlagniezna
Foto 1. Foto 2.
 
 
 
 
Skip to content